Ziarnistość hiperkostki
Czaszkę zaprząta mi niesłychanie
Mdłe procesorów stu przetwarzanie.
Byście się przy tym wielce zdumieli,
Bo działać mają w myśl paraleli,
Pokrywać szczelnie z Ganta ryciną,
Tak, aż wszystkie przestoje wyginą
I w pełnozłotej równoległości
Informacjami gardło wymościć;
Magistralami ze źródeł płyną,
Aczkolwiek nieco wąską szczeliną
By zacząć, radym będąc szalenie,
Danych wysłanych skrzętne liczenie.
Jeden, drugi, a także trzydziesty
Na przemian czyszczą, brudzą rejestry.
Diody im świecą jak oczy sowy,
Chcąc wypluć wynik ten prawidłowy.
Od programisty wszystko zależy,
Do jakiej liczba trafi macierzy?
Czy tkwi optimum w implementacji?
Czysta przyjemność, czyż nie mam racji?
Mdłe procesorów stu przetwarzanie.
Byście się przy tym wielce zdumieli,
Bo działać mają w myśl paraleli,
Pokrywać szczelnie z Ganta ryciną,
Tak, aż wszystkie przestoje wyginą
I w pełnozłotej równoległości
Informacjami gardło wymościć;
Magistralami ze źródeł płyną,
Aczkolwiek nieco wąską szczeliną
By zacząć, radym będąc szalenie,
Danych wysłanych skrzętne liczenie.
Jeden, drugi, a także trzydziesty
Na przemian czyszczą, brudzą rejestry.
Diody im świecą jak oczy sowy,
Chcąc wypluć wynik ten prawidłowy.
Od programisty wszystko zależy,
Do jakiej liczba trafi macierzy?
Czy tkwi optimum w implementacji?
Czysta przyjemność, czyż nie mam racji?
My rating
My rating