Dwie strony Dunajca
Tej nocy chłopi spalili fury
powypełniane workami śmieci,
wraz z nimi drogę, przez którą w góry
źli podrzucają niechciane dzieci.
Dziś przepłyniemy do chrztu na łodzi
w miejscu, gdzie wczoraj most z grubych bali
chociaż połączył nie chciał pogodzić,
tych z wielkich równi i nas górali.
Gdy wysiądziemy na tamtym brzegu
nie płacz , że becik w czerwone troki
zwiążę przed tymi co będą śledzić
chcąc na bękarta rzucić uroki.
Tutaj nie mogę splunąć do tyłu,
by nas wśród obcych ludzi nie zdradzić,
że z tamtej strony sierocy synu
przypłynęliśmy do chrztu na łodzi.
powypełniane workami śmieci,
wraz z nimi drogę, przez którą w góry
źli podrzucają niechciane dzieci.
Dziś przepłyniemy do chrztu na łodzi
w miejscu, gdzie wczoraj most z grubych bali
chociaż połączył nie chciał pogodzić,
tych z wielkich równi i nas górali.
Gdy wysiądziemy na tamtym brzegu
nie płacz , że becik w czerwone troki
zwiążę przed tymi co będą śledzić
chcąc na bękarta rzucić uroki.
Tutaj nie mogę splunąć do tyłu,
by nas wśród obcych ludzi nie zdradzić,
że z tamtej strony sierocy synu
przypłynęliśmy do chrztu na łodzi.
My rating
My rating
My rating
koment
czytam na tym portalu dopiero drugi Twój wiersz, ale zauważam, że tworzysz niebanalnie, to nie jest układanie rymów dla rymów, tutaj jest zamysł i jest taka tematyka, do której nie garną się rzesze..My rating
My rating
Moja ocena
Witaj góralska duszo