Szara codzienność
Idzie przygarbiona,
sieć zmarszczek na twarzy
z wrośniętą mimiką smutku.
Trzęsące ręce...
nic więcej nie trzeba mówić.
Zatrzymała się obok spożywczego.
Wlepiła w witrynę zmęczone oczy
przełykając pragnienie.
Z kieszeni wytartej jesionki
dobyła kilka monet.
Bezwiednie poczęła szeptać...
jakby sama ze sobą
dyskretnie się porozumiewała:
"dzisiaj serek, czerstwa bułka..."
jutro znowu tędy pójdzie.
sieć zmarszczek na twarzy
z wrośniętą mimiką smutku.
Trzęsące ręce...
nic więcej nie trzeba mówić.
Zatrzymała się obok spożywczego.
Wlepiła w witrynę zmęczone oczy
przełykając pragnienie.
Z kieszeni wytartej jesionki
dobyła kilka monet.
Bezwiednie poczęła szeptać...
jakby sama ze sobą
dyskretnie się porozumiewała:
"dzisiaj serek, czerstwa bułka..."
jutro znowu tędy pójdzie.
My rating
My rating
My rating