I TYLKO ŚMIERĆ

4.8/5 | 4


I TYLKO ŚMIERĆ
ŚMIEJE SIĘ TAK… JAK WTEDY

Płacze niebo nad Katyniem
Nad przeklętą ziemią złą
Gdzie przemocy
Hord siepaczy
W łzach rozpaczy…
Bólu… zła
Za czerwoną łuną nocy
Znowu słychać głuchy dźwięk…
Znów taczanka gra…?

Tęsknią dusze w smutnych drzewach
Z bólu krzyczy las
Wichry wojny zapomniały
Kiedy szli do nieba
Śmierć tańczyła na dwa pas
O czym myślał… ?
Każdy szereg
Kogo wzywał orzeł biały…?
Zanim umarł… zanim padł

Za szeregiem już ubitym
Wtaroj… trietij… czwiortyj szag
Niezliczonych polskich dzieci
Strielaj bystra…! NKWD'urak…
Wot ty tut… kak kat strzelnicy
Ty boga substytut
Dobry wujek… wielki brat
Diadia Stalin… mroczny mag
Swołoczi jewo krasnoje
Troglodyci ery sierpa… ery młota
Internacjonalnaja hołota…
Prie'krasnoje analfabeci
Krwawa… czerwona miernota
Czekistowskie szumowiny…
Rozdawacze śmierci
Odpad ludzki… śmieci

Wy… tawariszczi sowieci
Siejczas kul wam uże brak…?
Wtedy matczyny medalik…
Guzik z orłem od munduru…
Żołnierskiego… harcerskiego
W tym pogańskim lesie świecił
Dzisiaj płonie wrak


⊰Ҝற$⊱……………………………………………………… Toruń - 11 kwietnia '1O

Poem versions


 
COMMENTS


Moja ocena

nie bede bawila sie w pyskowki- dla mnie jest napisane dobrze -nawet bardzo
My rating:  

ja czytam bronka chetnie

nie nazywaj go tak brzydko on fajnie pisze
05.11.2011,  batuda

@Krzysztof றaria Szarszewski

Niestety, głuchota widzę jest Twoją chorobą, pewnie nawet oprócz swoich wierszyków, nie czytasz też tego co się do Ciebie gada, ale to nie mój problem, ja nawet do lekarza nie mam zamiaru kierować skoro to przypadek nie rokujący nadziei na poprawę.
Co do kolejnego wierszyka, może się jeszcze zastanów zanim zostawisz następne świadectwo dla tych co Ciebie poetą nazwali, na koniec taka mała definicja z terminu grafomani "Grafomania jest bardziej zauważalna u autorów, którzy łączą przymus pisania z dążeniem do upowszechniania swoich utworów, mimo negatywnej oceny ich poziomu.... artystycznego.

Droga Pani

Droga Pani Stanisławo

Dziękuję za przychylne słowa…
Jednak chciałbym zwrócić uwagę, że autor ( czyli moja skromna osoba ) nie nazwał jak piszesz Pani "bronka psychicznym"… lecz wykazał troskę o stan pacjenta… cyt : Zaczyna mnie martwić i to całkiem poważnie bronku , że słyszysz głosy i choć nie jestem medykiem wiem, że jest na to w medycynie ( chyba psychiatrii ) termin ciężkiego i niebezpiecznego przypadku. O glosach sam mnie informuje.
Z tej troski zasugerowałem profilaktyczne konsultacje z najbliższej placówce NFZ… i nic więcej !
Cóż w tym złego ? Trzy czwarte narodu tam się udaje choć niekoniecznie leczy…
No bo jak czytam, że autorytet poetycki słyszy głosy to logicznie kojarzę to z wieloma znanymi z tej przypadłości niebezpiecznymi szaleńcami a szczególnie z tym nieszczęśnikiem z wyspy Uyola w Norwegii.
Mało tego… jestem moralnie do rad takich uprawniony… wręcz zobligowany bo to w moim "grafomaniaku" słyszy owe głosy i mógłbym być przez innego dajmy na to sędziego, który może też usłyszy głosy posądzony o współudział, gdyby ten pierwszy zafundował nam jatkę np. na wyspie Uznam.
No a już najbardziej niepowetowaną stratą byłaby dla nas strata bronka - poety, znawcy poezji, niedocenionego krytyka literackiego i przyjaciela maluczkich wierszokletów. A tego bym nie mógł Pani, sobie ni ojczyźnie zrobić ? Noblesse oblige…

bronku ! ostrzegam lojalnie, żeby potem nie było, jutro będzie kolejny… no wiesz… ten no… jak Ty to nazywasz ?
typowy przykład grafomani

a to jest bardzo trafne i nadaje sie na mur gdyby nie cenzura

Dobry wujek… wielki brat
Diadia Stalin… mroczny mag
04.11.2011,  batuda

moze to nie jest wiersz wysokich lotow ale kocham pariotow dlatego daje tak

kto dzisiaj jest jeszcze partriota ,kto tak plomiennie i moze troche na emocjach pisze o swojej ojczyznie ,dlatego bronie wiersza,jednak nie bez racji bronek krzyczy na wiersz bo nie na autora ,a autor wykazal sie znajomoscia rosyjskiego co jest bardzo pochlebne ,jesli mi wolno to moge dac pare wskazowek
dlaczego ktos ocenil wiersz jako grafomanie ,a autor nazwal bronka psychicznym ...no i jak tu komentowac wiersze ,ale ja boje sie ze znow ktos poczuje sie urazony
04.11.2011,  batuda

My rating

My rating:  
04.11.2011,  batuda

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

@Krzysztof றaria Szarszewski

Nie wiem czy mam się zwracać do ciebie imieniem czy tytułem hrabiowskim,( widzisz ja niedouczony) może też powinienem nazywać zwyczajnie - doktorku, skoro zdiagnozowałeś już jakieś niepokojące objawy moich świadomości, ja jednak nie martwię się tym zbytnio, wiesz czemu? Wiersz powinien do mnie przemówić, i tak często bywa, że akurat w tym przypadku jest inaczej więc napisałem jak przemawia.
Radzisz dalej abym oszczędził sobie zaglądania do Twoich zbiorów, ja zasugerowałem już nie raz, ci co nie uznają krytyki, czekają tylko na gwiazdki i inne bezzasadne wyróżnienia powinni nie wstawiać tekstów na portale poetyckie, które mają służyć edukacji, ale założyć sobie prywatnego bloga, gdzie nawet niekorzystne komentarze mają prawo po prostu skasować, radziłem Tobie też sprawdzić się na innych portalach, posłuchać merytorycznych wskazówek i albo dalej trwać przy swoim, albo zacząć pisać coraz lepiej, ale jak widzę Ty wolisz nic nie słyszeć, albo tylko pochwały, powiedziałeś nawet wcześniej, że nie czytasz nawet tego co Ci się zdarzy napisać, widziałem i czytałem nie mało, ale coś takiego nawet mnie powala, chociaż nie powinno, skoro widzę co za Tobą zostaje.
Dzisiaj jesteś na mnie wkurzony, rozumiem to, też tak miałem na początku, ale dzisiaj to właśnie tym którzy nie szczędzili mi krytyki najbardziej dziękuję, przez nich piszę jak widzisz, wstawiłeś fragment mojego wierszyka, zauważyłeś pewnie, że jest on pierwszym tutaj wstawionym, czyli od jego powstania nauczyłem się wiele, jest pewnie nie mało tekstów których zaczynam się powoli wstydzić, nie wykasuję ich, na większości portali zrobić się tego nie da, i jak widzisz, oszczędnie dzisiaj piszę i wklejam, rozumiesz dlaczego, Ty jak i wielu innych dajecie co dzień po wierszyku, rozumiesz?
Co zaś do tego co powiedzą inni czytelnicy na temat tego dzieła, nie mnie się wypowiadać, tutaj pewnie zbierzesz za nie kilka gwiazdek, gdzie indziej byłbyś głośno wygwizdanym, bywaj i zrób kiedyś coś takiego abym przyszedł i szczerze pochwalił, to też potrafię

bronku...


Myślę, że do nauki służą doświadczenia, szkoły i podręczniki, chociaż i tu wiele zależy od autorów i opcji politycznej a zwłaszcza od niedouczonych ale sterowanych cenzorów.
Tomiki wierszy powinny raczej oddziaływać na sfery emocjonalne (wzruszać lub poruszać ).
Ale to prawda tak oczywista, wręcz truizm, więc jak to możliwe, że o tym nie wiesz ?
Zaczyna mnie martwić i to całkiem poważnie bronku , że słyszysz głosy i choć nie jestem medykiem wiem, że jest na to w medycynie ( chyba psychiatrii ) termin ciężkiego i niebezpiecznego przypadku.
Proszę Cię za tem udaj się jak najprędzej do najbliższej placówki NFZ.
Historia zna wielu słyszących głosy. Ostatni, tragiczny słuchacz głosów słyszał je w Norwegii.

A prosiłem abyś sobie oszczędził wrażeń masochistycznych. Ale Ty nie... musisz się katować.
Oszczędzaj siebie proszę i nie czytaj więcej tej grafomanii. Bo potem nawiedzają Cię te
głosy i cholera wie co jeszcze.

Ale ad vocem :
Napisałem ten " grafomański wierszyk" pod wpływem dużych emocji, może zbyt dużych...
ale to moja i tylko moja sprawa i nikomu... ale to nikomu, nawet Tobie nic do tego.
A już kuriozalne jest nie to, iż Ty nie widzisz w powyższym tekście racji i sensu... lecz to, że publicznie się do tego przyznajesz ! Choć brawa za odwagę.
Ale... zapewne te głosy w tym Ci przeszkadzają i to po części Cię usprawiedliwia.
Ja nie jestem znawcą ni ekspertem poezji. Więc jeśli większość czytelników uzna Twoje racje
obiecuję, że publicznie przyznam Ci rację a nawet wywalę tego "poetycznego" bękarta na śmietnik.

A teraz pozwól, że na zakończenie zadedykuję Ci fragment ( Twojego ) wiersza... zakładam
ex lege, ili z najwyższej półki ( bo jakże mogłoby być inaczej ) z czym choćby przez
grzeczność winieneś się zgodzić.

"Kto go nauczył takiej mowy,
że, nawet niedopowiedziane
nie mogło się pomieścić w głowie,
za szybko uchem połykane."

Pozdrawiam... i żegnam ozięble niestety.

Big Brodher

Przykre to bardzo i wstyd, że ktoś podobnie do mnie i wielu innych po wydaniu tomików wierszy, do których wielu zajrzy, wielu pewnie będzie się chciało czegoś z nich nauczyć, już po raz kolejny katuje czytelnika tekstem, który jest typowym przykładem grafomani, powiem to bez zmrużenia oka, chociaż tego słowa używam bardzo rzadko, nie da się chyba inaczej określić tego co czytam powyżej. Big Brodher, to chyba dobre określenie na tytuł do tego tekstu, podobnie tutaj jak w tym programie słyszę dziesięć głosów chcących się wygadać do kamerki - bez sensu, bez racji, byle tylko być zauważonym, w tym tekście jest nawet gorzej, tutaj autor poszedł dalej, dołożył do tej rozwrzeszczanej gromady, filozofa, historyka i poliglotę, z jakim skutkiem?
Ale trudno, tak jak i z Autorem którego trudno wskazać odpowiedni kierunek do napisania lepszego wierszyka,