Okruchy szczęścia

author:  Urszula Bremer
5.0/5 | 7


Okruchy szczęścia rozwiał wiatr,
w łzach smutku brodziła po kolana.
Mogła z kałuży - wodę pić ,
by w końcu była postrzegana.

Wytrawny świat omijał ją,
na kapelusze była zbyt mała.
Wciąż tyrała jak dziki wół,
tak bardzo mieć coś swojego chciała.

Po gwiazdkę z nieba - zabrakło szczebli,
marzenia wszystkie już wypłowiały.
Kostką cukru słodziła gorycz i ból,
i dalej brnąc musiała przez życie.



czarnulka1953
02.11.2011



 
COMMENTS


@Regina Rubak Oleksy

dziekuje

My rating

My rating:  

@Yvette PM

dziekuje

My rating

My rating:  

@grażka

dziekuje

@Leokadia Leporowska

dziekuje

@Tamara Jolanta Rzuchowska

dziekuje

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

@Jani

dziekuje

@Yvette Poplawska Matuszak

trafnie okreslilas to co sie czuje

@Yvette Poplawska Matuszak

dziekuje za gwiazdeczki

My rating

My rating:  
03.11.2011,  Janina Dudek

Poswiecenie

Lza sie zakrecila w oku,chwila zamyslenia...
Czarnulko ujmujesz swoja wrazliwoscia,ponad wszystkich delikatnych tego swiata.dziekuje za ten wiersz,jezeli jest to wiersz!to z zycia wziety dramat kochanie!

My rating

My rating: