Okruchy szczęścia
Okruchy szczęścia rozwiał wiatr,
w łzach smutku brodziła po kolana.
Mogła z kałuży - wodę pić ,
by w końcu była postrzegana.
Wytrawny świat omijał ją,
na kapelusze była zbyt mała.
Wciąż tyrała jak dziki wół,
tak bardzo mieć coś swojego chciała.
Po gwiazdkę z nieba - zabrakło szczebli,
marzenia wszystkie już wypłowiały.
Kostką cukru słodziła gorycz i ból,
i dalej brnąc musiała przez życie.
czarnulka1953
02.11.2011
w łzach smutku brodziła po kolana.
Mogła z kałuży - wodę pić ,
by w końcu była postrzegana.
Wytrawny świat omijał ją,
na kapelusze była zbyt mała.
Wciąż tyrała jak dziki wół,
tak bardzo mieć coś swojego chciała.
Po gwiazdkę z nieba - zabrakło szczebli,
marzenia wszystkie już wypłowiały.
Kostką cukru słodziła gorycz i ból,
i dalej brnąc musiała przez życie.
czarnulka1953
02.11.2011
@Regina Rubak Oleksy
dziekujeMy rating
@Yvette PM
dziekujeMy rating
@grażka
dziekuje@Leokadia Leporowska
dziekuje@Tamara Jolanta Rzuchowska
dziekujeMy rating
My rating
My rating
@Jani
dziekuje@Yvette Poplawska Matuszak
trafnie okreslilas to co sie czuje@Yvette Poplawska Matuszak
dziekuje za gwiazdeczkiMy rating
Poswiecenie
Lza sie zakrecila w oku,chwila zamyslenia...Czarnulko ujmujesz swoja wrazliwoscia,ponad wszystkich delikatnych tego swiata.dziekuje za ten wiersz,jezeli jest to wiersz!to z zycia wziety dramat kochanie!
My rating