ZWIERCIADŁO
Gdzieś zwierciadło mi wypadło
pewnie wpadło mi w mokradło
wąską dróżką przechodziłam
po gałązkę się schyliłam
Ledwie stopy zanurzyłam
i już cała w błocie byłam
ni się modlić,ni złorzeczyć
własnym przekonaniom przeczyć
A moczary grząskie,duże
jak ocean,nie kałuże
i wciągają w swe odmęty
człowiek w nich jest jak zaklęty
Gdy już wpadniesz,to przepadniesz
a gdzie dno jest sam(a) nie zgadniesz
pomoc znikąd nie nadejdzie
każdy obojętnie przejdzie
Jak się taplać,to po uszy !
nie żałować ciała ! ,duszy !
brudne szaty,myśli brudne
już nie będą świeże,schludne
A zwierciadło gdzieś przepadło...
pewnie wpadło mi w mokradło
wąską dróżką przechodziłam
po gałązkę się schyliłam
Ledwie stopy zanurzyłam
i już cała w błocie byłam
ni się modlić,ni złorzeczyć
własnym przekonaniom przeczyć
A moczary grząskie,duże
jak ocean,nie kałuże
i wciągają w swe odmęty
człowiek w nich jest jak zaklęty
Gdy już wpadniesz,to przepadniesz
a gdzie dno jest sam(a) nie zgadniesz
pomoc znikąd nie nadejdzie
każdy obojętnie przejdzie
Jak się taplać,to po uszy !
nie żałować ciała ! ,duszy !
brudne szaty,myśli brudne
już nie będą świeże,schludne
A zwierciadło gdzieś przepadło...
gratulacje
te slowa,ktore same sie obronily,cos fantastycznego,prawda!!!!!!!!!!!My rating
My rating
dziękuję za oceny
miło mi,że wiersz się podoba...Moja ocena
napisane z duzym poczuciem humoru, gratuluje.Moja ocena
...fajne...takie lekkie... ;)My rating
My rating