z wolnej stopy
za nim mój anioł stróż wskoczył
do swojej długiej kiecki
przykleił skrzydła
zrobił się anielski
ja już
w autobusie telepie się
z każdą dziurą w drodze
jakiś pan w tłoku daje odczuć
ojejejej
myśli skołtuniały na filc
czas na plecach
z teczką
targuje godziny
znów spoźniłam się
werdykt wydano
anioł już niepotrzebny
w skrzydłach na piersi
z aureolę wpiętą w kostium
taki niewinny pofrunął
naturalnie do nieba
a ja naiwnie czekam na ten sam autobus
do swojej długiej kiecki
przykleił skrzydła
zrobił się anielski
ja już
w autobusie telepie się
z każdą dziurą w drodze
jakiś pan w tłoku daje odczuć
ojejejej
myśli skołtuniały na filc
czas na plecach
z teczką
targuje godziny
znów spoźniłam się
werdykt wydano
anioł już niepotrzebny
w skrzydłach na piersi
z aureolę wpiętą w kostium
taki niewinny pofrunął
naturalnie do nieba
a ja naiwnie czekam na ten sam autobus
Poem versions
My rating
My rating
My rating