HALO DO L…
HALO DO L'i - (drugi z tryptyku)
Jak pastel…
Akwarela… obraz olejny
Wierszowany już kolejny
Do Bolesława Leśmiana
W ornamenty, laury i akanty
Zdobny list otwarty
Szanowny Panie Leśmianie
Znów zadam-ć pytanie
Zdradź drogi poeto…
Wyznaj mi człowieku
Czekam na to z górą
Ponad połę wieku
Skąd wpływ taki na nie ?
Waszeć…
Mam na myśli panie
Czy jakieś przesłanie ?
Amoralne amora powołanie ?
Morza zawołanie ?
Lub posłanie może ?
Bo jeno kochanie
O kochaniu jeno
W każdym Twym utworze
Pisząc słowo posłanie
Mam na myśli łoże
Jedwabną może pościel
W letniej nocy porze
A może…?
Jakoż Leśmian
Na leśmnej polanie ?
Czy w zbóż, maków łanie ?
Pieszczotą jak słodką czereśnią
Duszą zawładnąłeś niewieścią
Jak czarodziej… nie zgorzej
Boś romantyk… liryk orzeł
W białym wyrzeźbion marmurze
Czarnym hebanie
Stoisz rzeźbą w alkowach
Gdy w kąpieli pianie
Bez pruderii panie
Bezwstydnie… zali nie lubieżnie
Nagie pławią wdzięki
I za to im dzięki…
Jakże kuszą przeuroczo
Kiedy bose kroczą
Mokre… włosy suszą
Daremne przeżywając męki
Z rubensowską tuszą
Wisząc portretem na ścianie
Graffiti na murze
Z zachwytem spoglądasz
W cichości swej na nie
By w kobiecej, wrażliwej
Delikatnej naturze
Dusznymi pleść słowy…
Wierszy uplatać naręcze
Aromatem owoce przecudne
Duszy Twej udręczeń
Niczym pąsu róże
Pozazdrościć warsztatu
Też się nim posłużę
E = mc ji do kwadratu (Albert E.)
By w euforii chmurze
Bałamutnie nieco…
Wywoływać burze
A że nader…
Toś wiedział
Zali uwielbiają damy
Mieć idoli Panie
I czytać o kochaniu
Bo poeto one
To sama poezja
… To samo kochanie
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………… Toruń 14 lutego 'O8
Jak pastel…
Akwarela… obraz olejny
Wierszowany już kolejny
Do Bolesława Leśmiana
W ornamenty, laury i akanty
Zdobny list otwarty
Szanowny Panie Leśmianie
Znów zadam-ć pytanie
Zdradź drogi poeto…
Wyznaj mi człowieku
Czekam na to z górą
Ponad połę wieku
Skąd wpływ taki na nie ?
Waszeć…
Mam na myśli panie
Czy jakieś przesłanie ?
Amoralne amora powołanie ?
Morza zawołanie ?
Lub posłanie może ?
Bo jeno kochanie
O kochaniu jeno
W każdym Twym utworze
Pisząc słowo posłanie
Mam na myśli łoże
Jedwabną może pościel
W letniej nocy porze
A może…?
Jakoż Leśmian
Na leśmnej polanie ?
Czy w zbóż, maków łanie ?
Pieszczotą jak słodką czereśnią
Duszą zawładnąłeś niewieścią
Jak czarodziej… nie zgorzej
Boś romantyk… liryk orzeł
W białym wyrzeźbion marmurze
Czarnym hebanie
Stoisz rzeźbą w alkowach
Gdy w kąpieli pianie
Bez pruderii panie
Bezwstydnie… zali nie lubieżnie
Nagie pławią wdzięki
I za to im dzięki…
Jakże kuszą przeuroczo
Kiedy bose kroczą
Mokre… włosy suszą
Daremne przeżywając męki
Z rubensowską tuszą
Wisząc portretem na ścianie
Graffiti na murze
Z zachwytem spoglądasz
W cichości swej na nie
By w kobiecej, wrażliwej
Delikatnej naturze
Dusznymi pleść słowy…
Wierszy uplatać naręcze
Aromatem owoce przecudne
Duszy Twej udręczeń
Niczym pąsu róże
Pozazdrościć warsztatu
Też się nim posłużę
E = mc ji do kwadratu (Albert E.)
By w euforii chmurze
Bałamutnie nieco…
Wywoływać burze
A że nader…
Toś wiedział
Zali uwielbiają damy
Mieć idoli Panie
I czytać o kochaniu
Bo poeto one
To sama poezja
… To samo kochanie
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………… Toruń 14 lutego 'O8
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
po prostu- pieknie