Może na murze
Namiętność siedzi
W złocistej miedzi
Co liście zżera
W interwał Możdżera
Jej silne zapędy
Wiedzą którędy
Dotrzeć do ucha
Kiedy noc krucha
Słucha poleceń
Piersi kobiecej
I wszystkich znaczeń
Płci ładnej inaczej
Mur stał daleko
Nad pyłu rzeką
Gdzie trawy kosmate
Wśród ryb i świateł
Kołyszą pianą
O czwartej rano
Jakbyś nie poczuł-
Zlizała z Twych oczu
Na wszystkie strony
Sen z powiek spędzony
Pisze zmysłowo
Że Twoją królową
Że skoro rzeka,
To sobie poczeka
By wobec bzdurzeń,
W cierpliwej naturze
Źrenice mieć duże
I sypiać na murze.
W złocistej miedzi
Co liście zżera
W interwał Możdżera
Jej silne zapędy
Wiedzą którędy
Dotrzeć do ucha
Kiedy noc krucha
Słucha poleceń
Piersi kobiecej
I wszystkich znaczeń
Płci ładnej inaczej
Mur stał daleko
Nad pyłu rzeką
Gdzie trawy kosmate
Wśród ryb i świateł
Kołyszą pianą
O czwartej rano
Jakbyś nie poczuł-
Zlizała z Twych oczu
Na wszystkie strony
Sen z powiek spędzony
Pisze zmysłowo
Że Twoją królową
Że skoro rzeka,
To sobie poczeka
By wobec bzdurzeń,
W cierpliwej naturze
Źrenice mieć duże
I sypiać na murze.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
ciekawie
ciekawie, nieźle napisane