felix culpa
powietrze wkoło ma zapach burzy
pozbawionej błyskawic która elektryzuje spojrzenia
a wiosna choć spłoszona upałami
czułością do ciebie się zieleni
a ty już śnisz śnisz
oddychasz snem kwiecistym
a ja dbam o ten sen
by poranek go nie zbudził
by świt delikatnie niczym płatek śniegu
zakołysał się na powiece
a ty już śpisz śpisz
jeszcze przed chwilą przez skórę
przychodziło mi do głowy że istniejesz
a miłość w sercu się nie mieściła
i wyrywała się z rąk do rąk
a ty śnisz już śnisz
ty nic teraz nie mówisz a ja wciąż
pieszczę twoje szepty i krzyki w uchu
nie iskrzy się już ciało i nie błyszczą usta
choć ciągle mam je w pamięci
pozbawionej siedmiu pieczęci
a ty śnisz śnisz już
radosna wina wyspowiadana przed momentem
w jedwabnym konfesjonale
nic sobie nie wyznamy
z niczego się nie zwierzysz
(niewypowiedziana tajemnica trwa)
bo śpisz śpisz już
a we mnie ciągle grzech jest
i dobija się do drzwi
pozbawionej błyskawic która elektryzuje spojrzenia
a wiosna choć spłoszona upałami
czułością do ciebie się zieleni
a ty już śnisz śnisz
oddychasz snem kwiecistym
a ja dbam o ten sen
by poranek go nie zbudził
by świt delikatnie niczym płatek śniegu
zakołysał się na powiece
a ty już śpisz śpisz
jeszcze przed chwilą przez skórę
przychodziło mi do głowy że istniejesz
a miłość w sercu się nie mieściła
i wyrywała się z rąk do rąk
a ty śnisz już śnisz
ty nic teraz nie mówisz a ja wciąż
pieszczę twoje szepty i krzyki w uchu
nie iskrzy się już ciało i nie błyszczą usta
choć ciągle mam je w pamięci
pozbawionej siedmiu pieczęci
a ty śnisz śnisz już
radosna wina wyspowiadana przed momentem
w jedwabnym konfesjonale
nic sobie nie wyznamy
z niczego się nie zwierzysz
(niewypowiedziana tajemnica trwa)
bo śpisz śpisz już
a we mnie ciągle grzech jest
i dobija się do drzwi
My rating
My rating