Jej skaza

author:  Anna Wiencek
5.0/5 | 9


Zawsze tak lśniła, gdy on był blisko,
bo jej marzenia czule malował.
Gdzieś w sobie miała radosną iskrę,
jak gdyby świat ktoś stworzył od nowa.

Często siadali tuż przed ogniskiem
i na gitarze grał tylko dla niej,
a myśli razem z ogniem - złotnikiem
dumały o tym, co będzie dalej.

Pragnął jej całej i pewnej nocy
wyszeptał wszystko nieśmiałym głosem.
Dziecięcy koszmar znów ja wytropił,
uciekła łkając - tego nie zniosę.



Wuppertal, 2010.09.26

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

@Anna-L-Zieba

Nie jestem podmiotem lirycznym tego wiersza, dzięki Bogu, wiec nie mam obaw. Dziękuję za poświęconą uwagę i pozdrawiam :)
20.09.2011,  Anna Wiencek

Moja ocena

Anno...nie boisz sie bolesnych tematów. Przez ukazanie przezywania sielanki koszmar z dzieciństwa nabrał jeszcze większej siły;)
pozdrawiam, Anna.

My rating:  

My rating

My rating: