wiersz dookoła słońca
wiersz dookoła słońca
wiosna
wszyscy wiedzą wiosna
w króciutkiej sukience
taka chuda taka blada
ni to dziewczę ni to panna
kokardki we włosach
raz w butach raz boso
nawołuje do zabawy
obiecuje krówkom trawę
potem mówi dzieciom
zaraz przyjdzie lato
i po prostu znika
w zielonych bucikach
lato
bogacz wielki
rumiany zadbany
w morzu ma swój dom
plażę i ulice
ogromne winnice
nie śpieszy się wcale
na urlopie zawsze oddaje się snom
o pięknej panience w złocistej sukience
i wietrze i deszczu i nie wiem co jeszcze
wymyśla we śnie
jesień
słońca stało się za mało
do ogrodu jesień wpadła
zieleń na śniadanie zjadła
rozłożyła sie wygodnie
wystraszyła dzikie gęsi
i łabędzie
wykrzyczała na gałęzi
strojnym jarzębinom
co to będzie co to będzie
wnet zasnęła w kącie
za ciepłym kominem
zima
ach ta pani zima
trudno bez niej żyć
z nią trzeba wytrzymać
kapryśna i strojna
kto umie ją kochać
ztracić się może
raz ze śniegu bałwan dziwny
stracił głowę bo naiwny
więc o bladym świcie
oberwał guziki w swoim paltociku
i poplynął krętą stróżką na zawsze do nikąd
wiosna
wszyscy wiedzą wiosna
w króciutkiej sukience
taka chuda taka blada
ni to dziewczę ni to panna
kokardki we włosach
raz w butach raz boso
nawołuje do zabawy
obiecuje krówkom trawę
potem mówi dzieciom
zaraz przyjdzie lato
i po prostu znika
w zielonych bucikach
lato
bogacz wielki
rumiany zadbany
w morzu ma swój dom
plażę i ulice
ogromne winnice
nie śpieszy się wcale
na urlopie zawsze oddaje się snom
o pięknej panience w złocistej sukience
i wietrze i deszczu i nie wiem co jeszcze
wymyśla we śnie
jesień
słońca stało się za mało
do ogrodu jesień wpadła
zieleń na śniadanie zjadła
rozłożyła sie wygodnie
wystraszyła dzikie gęsi
i łabędzie
wykrzyczała na gałęzi
strojnym jarzębinom
co to będzie co to będzie
wnet zasnęła w kącie
za ciepłym kominem
zima
ach ta pani zima
trudno bez niej żyć
z nią trzeba wytrzymać
kapryśna i strojna
kto umie ją kochać
ztracić się może
raz ze śniegu bałwan dziwny
stracił głowę bo naiwny
więc o bladym świcie
oberwał guziki w swoim paltociku
i poplynął krętą stróżką na zawsze do nikąd
Poem versions
My rating
My rating
My rating