Z życia wzięte
Ktoś nieżyczliwy pomówił
Kłótnia wybuchła wulkanem
Miłość w kraterze żalu uwięziona
Poczęstowała go sezamkiem
Odmówił bez słowa jakiegokolwiek gestu
Chociaż pragnął Wtedy zrozumiał
Tak na prawdę nigdy nie odszedł
Warto było w długo trwającej ciszy
Przygasić żar nienawiści
Jeszcze tylko kilka niemych słów
Zapisanych w krótkim liście
Na szkolnej ławce wyryte połączone serca
Zazdrość fałszem podszytych przyjaciół
Ogrom ich zaskoczenia
Że są nadal razem uwolnili z przepaści swe uczucia
Swoim prawdziwym wrogom
Życzyli dużo szczęścia
Niejednemu jest potrzebne do dzisiaj
Kłótnia wybuchła wulkanem
Miłość w kraterze żalu uwięziona
Poczęstowała go sezamkiem
Odmówił bez słowa jakiegokolwiek gestu
Chociaż pragnął Wtedy zrozumiał
Tak na prawdę nigdy nie odszedł
Warto było w długo trwającej ciszy
Przygasić żar nienawiści
Jeszcze tylko kilka niemych słów
Zapisanych w krótkim liście
Na szkolnej ławce wyryte połączone serca
Zazdrość fałszem podszytych przyjaciół
Ogrom ich zaskoczenia
Że są nadal razem uwolnili z przepaści swe uczucia
Swoim prawdziwym wrogom
Życzyli dużo szczęścia
Niejednemu jest potrzebne do dzisiaj
My rating
My rating
Moja ocena
nie rozumiem braku ocen pod wierszem.