(IPOGS, Freestyle) Dziecko z kontenera
Żyję w ubustwie tego świata
szara i ciemna moja komnata
nie widzę bliskich obok mnie
kocham i przepraszam nikt nie powie
każdego dnia tak samo zabijany
płacz mój nienawiścią skraplany
nikt nie wyciągnie do mnie ręki
i nie zakończy mej silnej udręki
a cierpię nie zauważany samotnością
sam do siebie odnoszę się złością
stoję i patrzę na innych tak biedny
ja dla nich w szczęściu nie byłem wredny
teraz wyciągam terażniejszości przyczyny
szczęście w moim życiu to były Boże drwiny.
szara i ciemna moja komnata
nie widzę bliskich obok mnie
kocham i przepraszam nikt nie powie
każdego dnia tak samo zabijany
płacz mój nienawiścią skraplany
nikt nie wyciągnie do mnie ręki
i nie zakończy mej silnej udręki
a cierpię nie zauważany samotnością
sam do siebie odnoszę się złością
stoję i patrzę na innych tak biedny
ja dla nich w szczęściu nie byłem wredny
teraz wyciągam terażniejszości przyczyny
szczęście w moim życiu to były Boże drwiny.
Moja ocena
Pomimo smutku, zawartego w treści, Twój wiersz jest szczery i interesujący. Dziecko z kontenera, to też wartościowy człowiek, tylko o tym nie wie.Przygarnij to zagubione dziecko w sobie.My rating
czesto
samotnosc jest luksusem zuzyj ja na rozwoj osobisty i nie bedziesz sam