działkowy smak jesieni
Twarz smagana ciepłem ognia
Po plecach pnie się chłód wieczoru
Choć godzina jeszcze młoda
Słońce zbliża się do Zachodu
Wśród barwnych liści na ziemi
leżą dojrzałe gruszki z jabłkami
Reszta na wysokościach się wędzi
wraz z leszczyny orzechami
Płomień w ognisku wciąż tańcuje
Choć go już nie podsycamy
to iskrami nas obsypuje
zachęcając do wspólnej zabawy
Otoczeni dymem z mgłą
Pochłonięci tą czarowną chwilą
Upajamy się zapachem
palonych liści i lasu aromatem
W ognisku jeszcze się coś tli
A my niecierpliwie czekamy
Każdy z zapasem soli
Aż się kartofli z popiołu doczekamy
Po plecach pnie się chłód wieczoru
Choć godzina jeszcze młoda
Słońce zbliża się do Zachodu
Wśród barwnych liści na ziemi
leżą dojrzałe gruszki z jabłkami
Reszta na wysokościach się wędzi
wraz z leszczyny orzechami
Płomień w ognisku wciąż tańcuje
Choć go już nie podsycamy
to iskrami nas obsypuje
zachęcając do wspólnej zabawy
Otoczeni dymem z mgłą
Pochłonięci tą czarowną chwilą
Upajamy się zapachem
palonych liści i lasu aromatem
W ognisku jeszcze się coś tli
A my niecierpliwie czekamy
Każdy z zapasem soli
Aż się kartofli z popiołu doczekamy
Przepraszam
to nie miała być jedna gwiazdka, ale pięć. Poprawić się nie da :(Gdy się przeczyta ten w wiersz w ustach czuje się smak pieczonych kartofli i pachnie jesienią. To miłe, budzi wspomnienia.
My rating
My rating
Moja ocena
przyjemnie się to czyta i równie przyjemnie marzy się o takich momentach.