Nadbagaż
Pogubione dźwięki w słowach,
połamane obietnice,
znów samotnie wznosisz toast,
liczysz plamy w życiorysie.
Niespełnienie sen przegania,
pod powieką ziarna piasku,
sypie się przez palce wiara,
utracone wielkie sacrum.
Trudno rozbić cegły z żalu,
by runęły mury strachu,
powylewać gorycz z dzbanów,
jeszcze raz zaufać światu.
połamane obietnice,
znów samotnie wznosisz toast,
liczysz plamy w życiorysie.
Niespełnienie sen przegania,
pod powieką ziarna piasku,
sypie się przez palce wiara,
utracone wielkie sacrum.
Trudno rozbić cegły z żalu,
by runęły mury strachu,
powylewać gorycz z dzbanów,
jeszcze raz zaufać światu.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
liczysz plamy w życiorysie,fajnie to napisałaś,brawo:)My rating
Moja ocena
Poprawność rytmiczna doskonale zachowana zgodnie z wymogami sylabotonizmu. Brawo.My rating
Moja ocena
n.p..... sypie się przez palce wiara, moment bardzo ladny i narracyjnie