Gotowa
Posprzątałam
pajęczyny wyłapałam
pająki poprzestawiałam
okna umyłam
pola łąki ogród las
widok całkiem niezły
słomę pozamiatałam
podłogi umyłam
A ty ciągle śpisz
to już trzynasta godzina
zaraz zrobię śniadanie
pranie schnie
motyle stadkami latają
Nic mi nie dajesz
zabrać serce moje chciałeś
ono nie dla ciebie
wolę kochać jego
choćbym miała sama zostać
Posprzątam życie moje
niezdecydowanych wyrzucę
szansę dam
tym którzy są gotowi
na odpowiedzialność
współzaistnienie
i tak jak ja kochają
każdy nowy skrawek dnia
pajęczyny wyłapałam
pająki poprzestawiałam
okna umyłam
pola łąki ogród las
widok całkiem niezły
słomę pozamiatałam
podłogi umyłam
A ty ciągle śpisz
to już trzynasta godzina
zaraz zrobię śniadanie
pranie schnie
motyle stadkami latają
Nic mi nie dajesz
zabrać serce moje chciałeś
ono nie dla ciebie
wolę kochać jego
choćbym miała sama zostać
Posprzątam życie moje
niezdecydowanych wyrzucę
szansę dam
tym którzy są gotowi
na odpowiedzialność
współzaistnienie
i tak jak ja kochają
każdy nowy skrawek dnia
Moja ocena
Bardzo mądre i odważne zakończenie.My rating
My rating
Moja ocena
podpisuję się pod komentarzem Isabel:)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
porządki życiowe... warto od czasu do czasu zrobić...