Doktor i sroka

author:  Tymon Dan
5.0/5 | 5


Pewna sroka bardzo chora
Poleciała do doktora
A ten doktor dobry przecie
Nie zapomniał o kobiecie

Zajrzał w pióra
Zajrzał w dziób
I powiedział od tak chlup:
Z rannej rosy kropli trzy
I z podgrzybków zrobić mus
Poklekotać też z bocianem
Koło lasu, gdzieś nad ranem
Zrobić napar z lilii wodnej
Ale nie zakładać spodni

Myśli sroka sobie chyba
Coś z tą radą nieszczęśliwa
Nie ubierać się toż zgroza
Można złapać wilka, mroza

Wyszła na dwór nieubrana
Mimo tego całkiem sama
Niespocona, lecz zmarznięta
Z tego taki morał pęka:

Mimo leków i nalewek
Bez ubrania, gdzieś w potrzebie
Ta kuracja wyjść nie może
Ubieraj się odpowiednio zatem
O każdej porze

Wiersz ten dedykuje wszystkim samotnym dzieciom
i tym, które mają rodziców.

Poem versions


 
COMMENTS


Moja ocena

a ja lubię sroczki, bo robią np. z rana dużo zgiełku i wesoły jest z nimi dzień //
My rating:  

Moja ocena

a bezdzietnym rodzicom?
My rating:  

Moja ocena

Bezpretensjonalny i wesoły wierszyk. Takich też nam tu potrzeba. Gęba sama się śmieje.
My rating:  

Moja ocena

dzieckiem już nie jestem
ale rodziców mam
i podoba mi się wierszyk ten :)
My rating:  
29.07.2011,  renee