Doktor i sroka
Pewna sroka bardzo chora
Poleciała do doktora
A ten doktor dobry przecie
Nie zapomniał o kobiecie
Zajrzał w pióra
Zajrzał w dziób
I powiedział od tak chlup:
Z rannej rosy kropli trzy
I z podgrzybków zrobić mus
Poklekotać też z bocianem
Koło lasu, gdzieś nad ranem
Zrobić napar z lilii wodnej
Ale nie zakładać spodni
Myśli sroka sobie chyba
Coś z tą radą nieszczęśliwa
Nie ubierać się toż zgroza
Można złapać wilka, mroza
Wyszła na dwór nieubrana
Mimo tego całkiem sama
Niespocona, lecz zmarznięta
Z tego taki morał pęka:
Mimo leków i nalewek
Bez ubrania, gdzieś w potrzebie
Ta kuracja wyjść nie może
Ubieraj się odpowiednio zatem
O każdej porze
Wiersz ten dedykuje wszystkim samotnym dzieciom
i tym, które mają rodziców.
Poleciała do doktora
A ten doktor dobry przecie
Nie zapomniał o kobiecie
Zajrzał w pióra
Zajrzał w dziób
I powiedział od tak chlup:
Z rannej rosy kropli trzy
I z podgrzybków zrobić mus
Poklekotać też z bocianem
Koło lasu, gdzieś nad ranem
Zrobić napar z lilii wodnej
Ale nie zakładać spodni
Myśli sroka sobie chyba
Coś z tą radą nieszczęśliwa
Nie ubierać się toż zgroza
Można złapać wilka, mroza
Wyszła na dwór nieubrana
Mimo tego całkiem sama
Niespocona, lecz zmarznięta
Z tego taki morał pęka:
Mimo leków i nalewek
Bez ubrania, gdzieś w potrzebie
Ta kuracja wyjść nie może
Ubieraj się odpowiednio zatem
O każdej porze
Wiersz ten dedykuje wszystkim samotnym dzieciom
i tym, które mają rodziców.
Moja ocena
a ja lubię sroczki, bo robią np. z rana dużo zgiełku i wesoły jest z nimi dzień //Moja ocena
a bezdzietnym rodzicom?Moja ocena
Bezpretensjonalny i wesoły wierszyk. Takich też nam tu potrzeba. Gęba sama się śmieje.Moja ocena
dzieckiem już nie jestemale rodziców mam
i podoba mi się wierszyk ten :)