Schizofrenia sterowana

małomiasteczkowi menele pod sklepem
znają jaj zamyślone spojrzenie
lepiej od nas
bez kominiarki
z bułkami i mlekiem dla dziecka
wydeptuje ścieżkę prozy

odprawiwszy międzynocne rytuały
w pionowym zrównaniu wskazówek
serfuje po powierzchni bajora
pod jedną z masek
bezpiecznie anonimowa

jeśli możliwe jest opuszczenie ciała
przekraczam granicę mroku
gdzie bezlistne karły drzew
spowija poświata i mgła
a puchacze i harpie
są jej uległe

tu powstać może wszystko
z ziemi powietrza i wody
ogień huknie grą świateł
ożyje materia pod jej dłońmi

cicho maleństwo nie płacz
już wracam