Podczas zachodu słońca
Leżę na huśtawce, wiatr mnie kołysze,
słońce zachodzi witając mnie w zachwycie.
Swoimi barwami ubiera mi sukienkę,
promieniem chwyta za rękę.
Prowadzi mnie na leśne strumyki,
bym powrzucała do wody kamyki.
Pokazuje piękne widoki,
pozwala po chmurach stawiać kroki.
Potem lekka jak obłoczki,
spadam w huśtawki rączki.
Trzebież, 2005r.
słońce zachodzi witając mnie w zachwycie.
Swoimi barwami ubiera mi sukienkę,
promieniem chwyta za rękę.
Prowadzi mnie na leśne strumyki,
bym powrzucała do wody kamyki.
Pokazuje piękne widoki,
pozwala po chmurach stawiać kroki.
Potem lekka jak obłoczki,
spadam w huśtawki rączki.
Trzebież, 2005r.
.
to jest bardzo dobry wiersz do demonstrowania - jak nie pisaćMy rating
My rating
@mistral
staram się jak mogę =0Moja ocena
uważaj na te kroki w chmurach !!!!!!