odurzeni reńskim winem
po tym jak wieczór skonał
spotykamy się o świcie
z zapachem sadu
razem z trawą wtuleni w sumienie
nadszarpniętej nocy i
nieudawaną rozmową o miłości obok
niewinne
wyczerpane do ostatniej kropli owoce i
my na wyciągnięciu rąk
jednak całuję twoje stopy
nietknięte uśmiechem
zatapiam je w oddechu i nie wiem
ile trzeba odczekać
na potwierdzenie miłości
vis-à-vis ubocznego
działania wina
spotykamy się o świcie
z zapachem sadu
razem z trawą wtuleni w sumienie
nadszarpniętej nocy i
nieudawaną rozmową o miłości obok
niewinne
wyczerpane do ostatniej kropli owoce i
my na wyciągnięciu rąk
jednak całuję twoje stopy
nietknięte uśmiechem
zatapiam je w oddechu i nie wiem
ile trzeba odczekać
na potwierdzenie miłości
vis-à-vis ubocznego
działania wina
My rating
pięknie!
zapach sadu w każdej epoce na nasze ludzkie szczęście, pozostacie - cudownym zapachem sadu, wiersz piękny, pozdr. R.My rating
Moja ocena
;)My rating
My rating
My rating
.
to wiersz na winie - czyli - co się nawinie :)ale nawinęło się pełno przestarzałych poetyckich rekwizytów, które bez nowych kontekstów nie stworzą w XXI wieku ciekawej poezji
ale tytuł bardzo ładny
My rating
Moja ocena
Bardzo mi się podoba ten odurzony obraz.My rating
My rating