pisanie życiorysu
niech się napisze sam
połamany życiorys
idę teraz w las
dajcie mi spokój
wolę życzliwe jeżyny miękkie krety krasnale
potknę się na ciemnej ścieżce
o łupiny glinianej filiżanki z której serwowowałam kawę lalkom
pogłaszczę włosami czarne liście
takie liście miały porzeczki w sadzie babki od strony matki
w kieszeni będę niosła krople przeciw złym snom
sama już dawno przestałam się bronić
poległam uległam rozlałam się po ogrodzie
Kochanie nie budź mnie
spotkamy się ciepłym latem na jeziorze o prześwietlonej wodzie
...po prostu bądź cierpliwy
połamany życiorys
idę teraz w las
dajcie mi spokój
wolę życzliwe jeżyny miękkie krety krasnale
potknę się na ciemnej ścieżce
o łupiny glinianej filiżanki z której serwowowałam kawę lalkom
pogłaszczę włosami czarne liście
takie liście miały porzeczki w sadzie babki od strony matki
w kieszeni będę niosła krople przeciw złym snom
sama już dawno przestałam się bronić
poległam uległam rozlałam się po ogrodzie
Kochanie nie budź mnie
spotkamy się ciepłym latem na jeziorze o prześwietlonej wodzie
...po prostu bądź cierpliwy
moja osobista ocena
po dwóch latach: ten wiersz jest żałosny :)My rating
My rating
My rating