Bezdomny

author:  Tymon Dan
4.7/5 | 3


Podszedł do mnie człowiek
Z opaską na twarzy
Na imię miał Bezdomny
Jak się nie marzy
Ludzie odrzucili go
Bo był inny
Ale to człowiek kompletnie
Niewinny
Jałmużna spływa po
Dachu samochodu
Aby ten biedny
Nie umarł z głodu
Ktoś w okularach
Z bogatej rodziny
Śmieję się , uśmiecha
Szydzi, robi dziwne miny
Krzyczy dlaczego , po co , na co
Jest to dla mnie kompletny ladaco
Zignorował troskę i pracę człowieka
Twierdząc, że na nie
Nikt wcale nie czeka

Październik 1997

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
07.07.2011,  helenwolf

My rating

My rating:  
28.06.2011,  kate

My rating

My rating:  
26.06.2011,  renee