Wieczór
Twoje milczenie
i ucieczka
przed stadami słów,
które zamykasz kluczem,
gdy strzaskany dzień
dogorywa
w ciszy,
skurczony
samotnością.
do granic bezradności.
Potem noc
siada cicho
na parapecie
wpatrzona w przestrzeń
między nami.
Niebo krwawi zmierzchem.
i ucieczka
przed stadami słów,
które zamykasz kluczem,
gdy strzaskany dzień
dogorywa
w ciszy,
skurczony
samotnością.
do granic bezradności.
Potem noc
siada cicho
na parapecie
wpatrzona w przestrzeń
między nami.
Niebo krwawi zmierzchem.
Moja ocena
czytam i czytam...... boliMoja ocena
gwiazdki za niesamowite oddanie emocji.Mam problem z logiczna kolejnoscia w ostatniej zwrotce : noc jest po zmierzchu. Jesli noc siada... to niebo nie moze krwawic zmierzchem. Ten jest przed noca. Rymuje sie ale niestety... A moze...niebo krwawi jeszcze (czyli nadal).
pozdr.
Moja ocena
Przeczytałem sześć razy pod rząd ... jestem teraz po absyncie!!! ABSYNT JEST ZAKAZANY !!!! Ale po moim absyncie... Właśnie to był cukier w moim absyncie ... po za treścią widzę tu - schodzące - schody ... piękne ...My rating
Moja ocena
temperatura bliska wrzenia,a dalej stygnięcie,
kłótnia wpatrzona w parapet;)
My rating
@Waldemar Kostrzębski
Juz sie wykrwawiło panie waldemarze.......noc jest zimna!Moja ocena
Zamyśliłem się wpatrzony w niebo, które krwawi zmierzchem.My rating
My rating