dłonie.

author:  Ann Marie Lech
5.0/5 | 5


Gładko niczym po świeżo polerowanej powierzchni
sunę ja przez świat który sama wykreowałam

nie oczekuje na salwy wiwaty
potępienie pieśni żałobne albo kwiaty

błagam

juz przestaje juz nie mysle nie mówie nie chce
ty jestes obok a gdzies pomiędzy sercem a mózgiem zatrzymał się on

i nikt
i cicho


idę dalej ale zanim wyjdę chce byś zgnił jak to serce które mi dano a ja zamiast podlewac rzuciłam je w gardła wygłodniałych psów

ja nie mam duszy ni sumienia
ja mam usta
i dłonie jakże brudne



jakże moje.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
25.06.2011,  bmz

Moja ocena

Bardzo energetyczne, w interesującej konstrukcji,
którą konsekwentnie kultywujesz.

"ty jesteś obok"
"chce byś zgnił"
czy to o tej samej osobie?
takie wrażenie bowiem odnoszę


My rating:  

Moja ocena

jakże wszystkich i jakże niczyje...
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
21.06.2011,  renee