Słowa laminowane miłosierdziem
Jak wielką siłę posiadają słowa,
które rzucamy pod człowieka nogi.
Dlaczego bliźni często lubi knować,
być jak mróz srogim?
Z jakiej przyczyny przestaliśmy kochać,
tak bez podtekstu i z miłością w sercu?
Ileż to krzywdy płynie w rzewnych strofach,
w wierszu na końcu?
Za oknem dnieje, zięba świt zwiastuje,
kiedy w umyśle budzą się demony.
To czorcie myśli: komu zajść za skórę
kłem zaostrzonym?
Szkoda, że ludzie wciąż zapominają
o miłosierdziu w dialogu z innymi.
Być może wówczas z niekłamaną wiarą
cud by sprawili.
Jednak istnieje nadzieja na jutro,
światełko w mroku, które dobro wskrzesza.
To przyjaciele broniący nas hardo –
anielska rzesza.
Bólu nam więcej zadać nie pozwolą,
staną w obronie, gdy ktoś nam źle życzy.
Kalekie skrzydła, złamane niewolą,
otrą z goryczy.
Kasia Dominik
które rzucamy pod człowieka nogi.
Dlaczego bliźni często lubi knować,
być jak mróz srogim?
Z jakiej przyczyny przestaliśmy kochać,
tak bez podtekstu i z miłością w sercu?
Ileż to krzywdy płynie w rzewnych strofach,
w wierszu na końcu?
Za oknem dnieje, zięba świt zwiastuje,
kiedy w umyśle budzą się demony.
To czorcie myśli: komu zajść za skórę
kłem zaostrzonym?
Szkoda, że ludzie wciąż zapominają
o miłosierdziu w dialogu z innymi.
Być może wówczas z niekłamaną wiarą
cud by sprawili.
Jednak istnieje nadzieja na jutro,
światełko w mroku, które dobro wskrzesza.
To przyjaciele broniący nas hardo –
anielska rzesza.
Bólu nam więcej zadać nie pozwolą,
staną w obronie, gdy ktoś nam źle życzy.
Kalekie skrzydła, złamane niewolą,
otrą z goryczy.
Kasia Dominik
My rating
My rating