Bliźniaczość duszy i ciała
Życie człowieka staje się udręką,
batalią duszy z ułomnością ciała,
gdy znieczulica jest łzą niepojętą,
a rozum ciszy krzyczeć nie pozwala.
W chwilach poniekąd zagłuszanych smutkiem,
próbą ucieczki do krainy szczęścia,
bywa samotność, chociaż też nie całkiem,
bo bliskość lubi, kiedy myśl jest wdzięczna.
Mądrość z kolei pragnie się wsłuchiwać
w rapsodię minut osnutych nadzieją –
w harmonię wnętrza, która nie jest tkliwa,
kiedy na łące maki się czerwienią.
Czyste sumienie i miłość bliźniego,
dodają skrzydeł, kiedy w oku zadra.
Wówczas najlepiej spojrzeć prosto w niebo
tam, gdzie króluje idylliczność szczodra.
Każdy z osobna kreśli własny biogram,
jednak by dotrzeć do bramy Edenu,
należy zasiać dobroci kilogram
i plon darować potrzebującemu.
Tyle, nic więcej wszystkim nam się przyda,
aby pamiętać, że nie szata zdobi.
Jeno szlachetność, która czyni cuda
i tli się w cnocie o sercu gołębim.
Kasia Dominik
batalią duszy z ułomnością ciała,
gdy znieczulica jest łzą niepojętą,
a rozum ciszy krzyczeć nie pozwala.
W chwilach poniekąd zagłuszanych smutkiem,
próbą ucieczki do krainy szczęścia,
bywa samotność, chociaż też nie całkiem,
bo bliskość lubi, kiedy myśl jest wdzięczna.
Mądrość z kolei pragnie się wsłuchiwać
w rapsodię minut osnutych nadzieją –
w harmonię wnętrza, która nie jest tkliwa,
kiedy na łące maki się czerwienią.
Czyste sumienie i miłość bliźniego,
dodają skrzydeł, kiedy w oku zadra.
Wówczas najlepiej spojrzeć prosto w niebo
tam, gdzie króluje idylliczność szczodra.
Każdy z osobna kreśli własny biogram,
jednak by dotrzeć do bramy Edenu,
należy zasiać dobroci kilogram
i plon darować potrzebującemu.
Tyle, nic więcej wszystkim nam się przyda,
aby pamiętać, że nie szata zdobi.
Jeno szlachetność, która czyni cuda
i tli się w cnocie o sercu gołębim.
Kasia Dominik
My rating
My rating
My rating