W sennym atelier kwitnie szczęście
Jest takie miejsce, w którym jestem sobą,
a gdzie marzenia stają się realne.
Wciąż tam uciekam pod nocy osłoną,
karmiąc cierpienie radosnym pokarmem.
W snu poczekalni żegnam się z chorobą.
Wszystkie problemy, błahe i te ważne,
wrzucam do kosza, by serce miarowo
mogło rozbrzmiewać, gdy gasną latarnie.
To moja Akka, będąca ozdobą
życia pod zastaw, które właśnie gaśnie.
Ni złoty cielec, ni perła pod stopą,
nie dają szczęścia, jeno gniazdo własne.
Kasia Dominik
a gdzie marzenia stają się realne.
Wciąż tam uciekam pod nocy osłoną,
karmiąc cierpienie radosnym pokarmem.
W snu poczekalni żegnam się z chorobą.
Wszystkie problemy, błahe i te ważne,
wrzucam do kosza, by serce miarowo
mogło rozbrzmiewać, gdy gasną latarnie.
To moja Akka, będąca ozdobą
życia pod zastaw, które właśnie gaśnie.
Ni złoty cielec, ni perła pod stopą,
nie dają szczęścia, jeno gniazdo własne.
Kasia Dominik
My rating