Magia świąt tamtych, tych i następnych
Kiedy za oknem jasność z nieba płynie,
wspominam święta namaszczone życiem.
Z pokorą duszy czekam na wybicie
godziny, w której usłyszę dziecinę.
Pamięcią wracam tam, gdzie sny migocą
zapachem lasu i światełek wieńcem.
Szukając magii z dziecięcym rumieńcem,
wieczerzam z Bogiem, który przyszedł nocą.
W dźwiękach kolędy, z rozrzewnionym sercem,
ufnością wskrzeszam miłość i nadzieję,
że cud narodzin zalśni gwiazd tysiącem.
Bo to jest chwila, w której szczęścia krzynę
rozdaję ludziom, kiedy mroczność dnieje,
a Mały Jezus zamieszkuje we mnie.
Kasia Dominik
wspominam święta namaszczone życiem.
Z pokorą duszy czekam na wybicie
godziny, w której usłyszę dziecinę.
Pamięcią wracam tam, gdzie sny migocą
zapachem lasu i światełek wieńcem.
Szukając magii z dziecięcym rumieńcem,
wieczerzam z Bogiem, który przyszedł nocą.
W dźwiękach kolędy, z rozrzewnionym sercem,
ufnością wskrzeszam miłość i nadzieję,
że cud narodzin zalśni gwiazd tysiącem.
Bo to jest chwila, w której szczęścia krzynę
rozdaję ludziom, kiedy mroczność dnieje,
a Mały Jezus zamieszkuje we mnie.
Kasia Dominik
My rating
My rating