pomrok
krwawiące niewybaczenia zostają
ślady na poduszkach i rozpacze
kruszą do bólu lustra
inwazja niemych pasożytów
zatruwa światło pokarm języka
nawleka w źrenice popielne nici
wytrwali w obrysie zakrywamy
zdrady kłamstwa i żółć
cerowaną modlitwą
cichnie jazgot ze snów
kleimy uzasadnienia
kolejnych ciemności
ślady na poduszkach i rozpacze
kruszą do bólu lustra
inwazja niemych pasożytów
zatruwa światło pokarm języka
nawleka w źrenice popielne nici
wytrwali w obrysie zakrywamy
zdrady kłamstwa i żółć
cerowaną modlitwą
cichnie jazgot ze snów
kleimy uzasadnienia
kolejnych ciemności
My rating
Moja ocena
trzy ostatnie wersy mnie rozwaliły....słów brak....My rating
My rating