ciche łzy
Ciche łzy najbardziej bolą.
Spływają bez świadków,
bezdźwięcznie i spokojnie.
Na skutek przemyśleń
delikatnie i z lekkością osuwają się po policzku,
pociągając za sobą niewypowiedziany ciężar.
Ogromny ciężar…
Nikt ich nie ociera,
a one odbierają dech.
Pociągają duszę na samo dno
i tam zostają na wieczność.
Już bez tchu i bez odczuć – bez życia.
Spływają bez świadków,
bezdźwięcznie i spokojnie.
Na skutek przemyśleń
delikatnie i z lekkością osuwają się po policzku,
pociągając za sobą niewypowiedziany ciężar.
Ogromny ciężar…
Nikt ich nie ociera,
a one odbierają dech.
Pociągają duszę na samo dno
i tam zostają na wieczność.
Już bez tchu i bez odczuć – bez życia.
My rating
My rating
My rating
@Michał Makowski
dziękujęMoja ocena
Brak metaforyki dnia codziennego. Za dużo w tym patosu i niepotrzebnej egzaltacji. Temat trudny, ale jeszcze trudniej się to czyta. 4 za dobre chęci. Dobra rada na przyszłość - wieczność i duszę pozostawmy księżom na pożarcie.Moja ocena
ponura cisza...