Najsamprzód
Wieczorem nad piekła niebem
szarpię się z obłędem
na wszelki i nie tylko.
Mówi: wstań na nogi!
Odpowiadam: stoję z tym że
jedną już na tamtym świecie,
nie umiem się dostroić do tego.
Tak czuję: bardziej jestem tam, nie tu,
bo jestem przemytnikiem słowa
na granicy poezji,
którą rozumiem tak jak mogę rozumieć,
w innym miejscu niż Ty jesteś.
Kiedy i czy w ogóle powrócę?
Być może albo i nie, gdy Atropos*
stępi nożyce, nim zdoła przeciąć nić
sekund skradzionych wskazówce.
Kasia Dominik
* bogini losu
szarpię się z obłędem
na wszelki i nie tylko.
Mówi: wstań na nogi!
Odpowiadam: stoję z tym że
jedną już na tamtym świecie,
nie umiem się dostroić do tego.
Tak czuję: bardziej jestem tam, nie tu,
bo jestem przemytnikiem słowa
na granicy poezji,
którą rozumiem tak jak mogę rozumieć,
w innym miejscu niż Ty jesteś.
Kiedy i czy w ogóle powrócę?
Być może albo i nie, gdy Atropos*
stępi nożyce, nim zdoła przeciąć nić
sekund skradzionych wskazówce.
Kasia Dominik
* bogini losu
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
!My rating