Strony świata

author:  Maksymilian Tchoń
5.0/5 | 3


Zesłany w głąb wiersza
odpowiadam za naturę
kulę odbijam jak to robi każdy z nas

bo tak powiedziano
brudząc ręce tylko krwią
bo tak powiedziano

wydaję przyjaciela
za czapkę gruszek
ruszam w świat
z laską Mojżesza
kocham nieumiarkowanie
wszystko co dobre
ubolewam i płaczę nad życia przyczyną
gdzie Polały się łzy me czyste, rzęsiste
Na me dzieciństwo odczytane przez ławę
przysięgłej nagrody,

a na koniec zatrzymuję literę
w rezerwacie pełnych oddechów
o której wiem, że to ta jedyna
bo tak powiedziano

prócz miliona ołówków
nie ma skali
na zliczenie czerstwych okruszków
jest jeden chleb powszedni
z mąki powszedniej
niech głodują wybredni
powszednie sny
bo tak powiedziano
niech syci
uiszczą opłatę za rozejm w owacjach i oklaskach

u mych stóp niebo i gorzki spleen
takie na kartkę
takie na zeszyt
takie spisane, a zarazem nie do zapisania
bo tak powiedziano

dowodem na to jest wytrwałość
to klincz w ramionach ojca
oponuję w kwestii rymu
daję wyraz milczeniu
jestem lepszy niż mi się wydaje
dziękuję ci Czytelniku

za reputację,
bo tak powiedziałeś
bo tak zaistniało
bo tak poruszono stroną świata

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.04.2023,  Ula eM