Mury Babilonu
Kiedy upadły mury Babilonu
piłem trzecią kawę w Hotelu Samotności.
Senny aromat spokoju koił moją duszę.
Dźwięk pianina za ścianą
z rozstrojonym w trzeciej oktawie c przyprawiał mnie o ból głowy.
Paczka papierosów, której nie wypaliłem od trzech miesięcy,
pełna butelka irlandzkiej whisky
były moją pokusą.
Pisałem kolejny o tobie wiersz,
próbując zrozumieć, dlaczego strach ma niebieskoszare oczy
i stąpa cicho po drewnianych schodach.
Za oknem padał siódmy tej jesieni deszcz.
Stojąc w kałuży wspomnień
zrozumiałem
jak bardzo tęsknię
za smakiem twoich słów.
piłem trzecią kawę w Hotelu Samotności.
Senny aromat spokoju koił moją duszę.
Dźwięk pianina za ścianą
z rozstrojonym w trzeciej oktawie c przyprawiał mnie o ból głowy.
Paczka papierosów, której nie wypaliłem od trzech miesięcy,
pełna butelka irlandzkiej whisky
były moją pokusą.
Pisałem kolejny o tobie wiersz,
próbując zrozumieć, dlaczego strach ma niebieskoszare oczy
i stąpa cicho po drewnianych schodach.
Za oknem padał siódmy tej jesieni deszcz.
Stojąc w kałuży wspomnień
zrozumiałem
jak bardzo tęsknię
za smakiem twoich słów.
My rating
My rating
Moja ocena
cytując Ciebie..."to minie"...My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
w kałużach nie sterczećwierszy nie pisać
sprawdzić komu
pianinko nie stroi
a nuż... ;)
My rating