odwyk
gdyby mi mnie zabrakło czułbym niepokój?
gdybym zniknął w szczelinach dnia
stał się kryształkiem soli na twoim policzku
strąciłabyś mnie jak natrętną muchę z winnego owocu?
dlatego dzisiaj odkrywam się w tej ciszy
odstawiam siebie na boczny tor ale nie na długo
jutro po siebie wrócę jak po rzecz do biura tych odnalezionych pomiędzy strofami tego wiersza
ból mojej egzystencji jest metamorfozą
jego przyczyny plączą moje dłonie ukazując to co we mnie od kilku reinkarnacji było niewidoczne
dlatego okulary noszę pomiędzy okiem a myślą kim mógłbym dziś dla siebie być
ostrożnie stąpam po szczelinach dnia płacąc złośliwemu demiurgowi daninę własnego ciała
gdybym zniknął w szczelinach dnia
stał się kryształkiem soli na twoim policzku
strąciłabyś mnie jak natrętną muchę z winnego owocu?
dlatego dzisiaj odkrywam się w tej ciszy
odstawiam siebie na boczny tor ale nie na długo
jutro po siebie wrócę jak po rzecz do biura tych odnalezionych pomiędzy strofami tego wiersza
ból mojej egzystencji jest metamorfozą
jego przyczyny plączą moje dłonie ukazując to co we mnie od kilku reinkarnacji było niewidoczne
dlatego okulary noszę pomiędzy okiem a myślą kim mógłbym dziś dla siebie być
ostrożnie stąpam po szczelinach dnia płacąc złośliwemu demiurgowi daninę własnego ciała
My rating
My rating
My rating
My rating