Chciałbym
Chciałbym być rękawiczką na twej dłoni,
którą zakładasz, kiedy na dworze siarczysty mróz.
Jak to ona robi, tulić się do twojej dłoni,
podziwiać i muskać skórę twoich rąk.
Chciałbym być płaszczem, co Cię tuli,
móc tak jak on, blisko ciała być.
Zadbam, byś mnie z zimna nie zdejmowała
i szanowała, gdy na dworze przenikliwy chłód.
Chciałbym być szalikiem, co okrywa twoją szyję.
Poczuję perfum twoich woń.
Z rozkoszy nozdrzom danej
byłbym oszołomiony i rozmarzony. Ach chwilo miła trwaj.
Nie chwilę, a dłużej w tym stanie chciałbym trwać.
Chciałbym być zegarkiem na twej ręce,
co odlicza stale miłosny czas.
Zatrzymałbym romantycznej chwili czar,
by złapana w sidła cudowna ona, wiecznie trwała nam. Nie żałuj namiętnościom swego ciała, rozgrzeję swym sercem gdybyś tylko chciała. Gwiazdkę z nieba też zdejmę, ze szczęścia gdy z tobą będę. Niech iskierka mała, ciepło w nas rozpala i niech będzie od teraz piękna każda chwila, życie obojgu nam umila. Nie, nie zgadzam się! Nie zostawiaj mnie! Nie odkładaj na później.
którą zakładasz, kiedy na dworze siarczysty mróz.
Jak to ona robi, tulić się do twojej dłoni,
podziwiać i muskać skórę twoich rąk.
Chciałbym być płaszczem, co Cię tuli,
móc tak jak on, blisko ciała być.
Zadbam, byś mnie z zimna nie zdejmowała
i szanowała, gdy na dworze przenikliwy chłód.
Chciałbym być szalikiem, co okrywa twoją szyję.
Poczuję perfum twoich woń.
Z rozkoszy nozdrzom danej
byłbym oszołomiony i rozmarzony. Ach chwilo miła trwaj.
Nie chwilę, a dłużej w tym stanie chciałbym trwać.
Chciałbym być zegarkiem na twej ręce,
co odlicza stale miłosny czas.
Zatrzymałbym romantycznej chwili czar,
by złapana w sidła cudowna ona, wiecznie trwała nam. Nie żałuj namiętnościom swego ciała, rozgrzeję swym sercem gdybyś tylko chciała. Gwiazdkę z nieba też zdejmę, ze szczęścia gdy z tobą będę. Niech iskierka mała, ciepło w nas rozpala i niech będzie od teraz piękna każda chwila, życie obojgu nam umila. Nie, nie zgadzam się! Nie zostawiaj mnie! Nie odkładaj na później.
My rating
My rating
My rating