Kontinuum
Jako dziecko obiecał
sobie że będzie inny
nie powieli negatywu
młody bunt nosi
przeciwrodzicielskie okulary
Pracowałam ciężko
w fabryce i markecie
kierowałam ludźmi
w zimie miał ciepło
światło po zmroku
Nie rozumiała mnie
lepiła swoją wizję
łopatą zaszczepiała zasady
spakowałem się do plecaka
i zniknąłem z jej sceny
Jesteś uparty jak matka
usłyszał od żony
stawiasz na swoim
ciągle pracujesz
co po pieniądzach
skoro ciebie nie ma
Dziś zarządza kadrą
dzieciom zapewnia warunki
ciepło i światło
następne jabłka spadną
tuż obok
sobie że będzie inny
nie powieli negatywu
młody bunt nosi
przeciwrodzicielskie okulary
Pracowałam ciężko
w fabryce i markecie
kierowałam ludźmi
w zimie miał ciepło
światło po zmroku
Nie rozumiała mnie
lepiła swoją wizję
łopatą zaszczepiała zasady
spakowałem się do plecaka
i zniknąłem z jej sceny
Jesteś uparty jak matka
usłyszał od żony
stawiasz na swoim
ciągle pracujesz
co po pieniądzach
skoro ciebie nie ma
Dziś zarządza kadrą
dzieciom zapewnia warunki
ciepło i światło
następne jabłka spadną
tuż obok
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
bardzo dobrze rozpisany na trzy głosytemat samozaprzeczajacych sobie obietnic
dialog monolog introspekcja narracja w jednym
bardzo filmowa dokumentalna konstrukcja
jabłka bombowe! ;)
My rating
My rating
My rating
My rating
.
Te jabłka już wyświechtane w poezji, ale ciągle można je podać na świeżo. Dobrze ogarnięty temat, pozdrawiamMy rating