Żołnierze z koszmaru

author:  Viktoria Pławecka
4.6/5 | 5


Idę ulicą sama,
Ciemno wokół jest,
A ja się boję strasznie,
Że ktoś zobaczy mnie.

Czy żołnierz to będzie,
Czy zwyczajny człek,
I tak w niewolę pójdę,
I tak porwą mnie!

Mój mąż już gdzieś zamknięty,
A ja chcę znaleźć go,
Żywego czy martwego,
Byle ujrzeć go.

Polecę wtedy w niebo,
Niczym wielki ptak,
Że szczęścia i radości,
Jaką dał mi świat.

I wtem słyszę szept!
To koniec? Porwą mnie?
Podchodzą! Idą tu!
Żołnierze z koszmaru!

W rękach niosą coś.
To on, to on- mój mąż!
Wyrwałam im broń,
Zadałam im cios.



 
COMMENTS


Moja ocena

za pomysł:)
lecz:
"I tak pójdę w niewolę zwyczajnego człeka"
człek? ;)

wyczuwam potencjał,
zawężony jednak do skojarzeń
wyssanych z mlekiem lektury,

coś własnego proszę,
z pokładów własnych,
ukrytych głęboko,
tylko na to czekają;)
My rating:  

@LilaNocna

Lila się rozkręciła,
pozamiatała
i nawet słowa dodać się nie da;)

My rating

My rating:  
25.05.2011,  kate

My rating

My rating:  
25.05.2011,  Adam Rauk

Moja ocena

wiersz pod okupacją nie może być tak dosłowny
konspiracja zobowiązuje...
polecam "They dance alone" Stinga
"They're dancing with the missing
They're dancing with the dead(...)
They dance alone"

trochę szalona ta wizja żony znajdującej
męża żywego czy martwego co powoduje u niej radosne wzlecenie w niebo - a gdzie niepokój, strach o bliską osobę?

w prostocie siła
ale tutaj jest zbyt prosto
ani groza mało straszna
ani niebezpieczeństwo mało śmiertelne
ani żołnierze mało koszmarni
a rewolucja za łatwa
My rating:  
25.05.2011,  LilaNocna

My rating

My rating:  
25.05.2011,  renee