(IPOGS, Freestyle) uparciuch
zaszczute rozszarpane
rozwłóczone po trasach
zakrzepłej transfuzji
krwi do ścieku
kiełkujace w podbrzuszu
głodne jadu toksyn rzygające
resztkami po niestrawionej
głupiutkiej nadziei na
zawsze bliskie pod czaszką
rojące fatamorgany oślepłych
potwornych wiernych kopii
mnie na obraz i kicz
landrynkowe zadławienie
naiwnym odruchem trwania
przyczajonej pokory
na kolanach przed
moje słodkie odkarmione
nienawykłe do zdychania
beznadziejnie wskrzeszane
uparte pragnienie zagłady
strachu
rozwłóczone po trasach
zakrzepłej transfuzji
krwi do ścieku
kiełkujace w podbrzuszu
głodne jadu toksyn rzygające
resztkami po niestrawionej
głupiutkiej nadziei na
zawsze bliskie pod czaszką
rojące fatamorgany oślepłych
potwornych wiernych kopii
mnie na obraz i kicz
landrynkowe zadławienie
naiwnym odruchem trwania
przyczajonej pokory
na kolanach przed
moje słodkie odkarmione
nienawykłe do zdychania
beznadziejnie wskrzeszane
uparte pragnienie zagłady
strachu
Moja ocena
poetycko wchodzisz w malarskie klimaty Beksinskiego :)Moja ocena
o uparciuchu: na przekór,inaczej;)
coś w końcu swobodnie wykoncypowane;)
Moja ocena
mocne...zatwardziały uparciuch....