żwir
w innym piasku
zbudzone jaszczurki
plują kawałkami metalu
pod pancerne brzuchy
zespawanych potworów
deszcz jest ołowiem
miesza ciała w kamienną
papkę rozsiewa dłonie
pełne twarzy na palcach
w ogrodach obojętnego trotylu
przesypują wiatr przez oczy
polerują słone kości strażnicy
bracia z ofiarnych ziemianek
śpiewają pieśni pachnące
eukaliptusem mlekiem matek
kto milczy umiera
zabrany metalem
w kamyki na wydmach
zaklęte czekanie
cokolwiek wyjdzie
z morza z nieba
będzie ostateczne
zbudzone jaszczurki
plują kawałkami metalu
pod pancerne brzuchy
zespawanych potworów
deszcz jest ołowiem
miesza ciała w kamienną
papkę rozsiewa dłonie
pełne twarzy na palcach
w ogrodach obojętnego trotylu
przesypują wiatr przez oczy
polerują słone kości strażnicy
bracia z ofiarnych ziemianek
śpiewają pieśni pachnące
eukaliptusem mlekiem matek
kto milczy umiera
zabrany metalem
w kamyki na wydmach
zaklęte czekanie
cokolwiek wyjdzie
z morza z nieba
będzie ostateczne
Moja ocena
z morza......tylko Afrodyta :)My rating
My rating
My rating