Drewniane serca dla nas

author:  Tomasz Nowacki
5.0/5 | 12


Ktoś mi kiedyś powiedział,
A może śniłem,
Że drzewa,
Jak motyle
Kochają.

Ktoś kiedyś mi wmówił
Albo wymyśliłem,
Że dębowe żyły
Żywic pulsem
Grają.

Utulą buki samotnych,
Znużonych bzy ukołyszą,
Wiatru z liśćmi szeptaniem
Albo bezwietrzną ciszą.

Ów ktoś myśl pewną do głowy mi włożył
(lub zobaczyłem w marzeniach),
Abym ramiona szeroko rozłożył
I mocno objął pień drzewa.

Bym wsłuchał się w buków serc bicie,
W spękanej twarz tuląc korze,
Nie zważać, że rani, że boli;
Na ból – drzew kochanie pomoże.

Rzekł mi on także: by słyszeć,
Cierpliwość jest nadto wskazana.
Rytm wolny krwi gęstej żywicznej,
A serca konstrukcja drewniana.

I kiedy te drzewa odnajdę,
I gdy już będę cierpliwy,
Na pewno wśród ciszy usłyszę,
Na pewno powrócę silniejszy, szczęśliwy…

Ruszyłem więc w puszcze i bory,
Przed tysiącami przystając drzew.
Twarz raniąc bruzdami kory,
Czekałem na tętna ich śpiew.

Lecz nic, tylko cisza.
Ni drgnienia.
I pomyślałem: nie warto
Zawierzać snom i poetom –
Morfeuszowym bękartom.
To mrzonki – ich kruche marzenia,
Cień majaczący podnietą;
Sam to zważyłem wśród drzew milczenia –
Sam doskonale wiem przeto.

Znużony wróciłem do domu,
Zapominając o drzewach,
By wegetować jak one –
Drewniana dusza nie śpiewa.

Aż w moim małym miasteczku,
(nie, tego z pewnością nie śniłem)
Wśród lasów zbłąkanych uczuć
Ciebie samotną zoczyłem.

Kurczowo trzymałaś się drzewa –
Dębu, co rósł koło drogi,
Wiatr w oczy chciał Cię wywrócić,
Nicpoń, wiatr w oczy, dął srogi.

I byłby wygrał z pewnością
I porwał Cię, tańcząc swe walce;
Im silniej trzymałaś się drzewa,
Tym bardziej drętwiały Twe palce.

Pamiętasz,
Jak z drugiej strony podbiegłem żwawo,
Pień – chcąc nie chcąc – ramionami obejmując czule?
Pamiętasz?
Wpierw dłoń lewą, zaraz prawą
Do Ciebie wyciągam i twarz w korę tulę.

I złapałem Cię mocno,
Twe zmarznięte dłonie…
Struchlał złośnik wicher.
Cisza,
Tylko nasze skronie
Razem pulsować zaczęły;
Żywiczną krew dębu
Dwa serca popchnęły.

Wróciliśmy jednością –
Na zawsze szczęśliwi.
A drzewo?
Nie zapomnimy.
Przyjdziemy doń czasami,
Z czułością twarze przytulimy,
Obejmiemy je wspólnie naszymi ramionami,
W drewnianego rytm serca wsłuchując się do woli.
Tylko zawsze musimy być cierpliwi,
Bo krew gęsta żywiczna, więc płynie powoli.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

...

ciszą wyrażę podziw
My rating:  
16.08.2015,  wroc

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.08.2012,  Monia Jas

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
05.02.2012,  Renata Cygan

My rating

My rating:  

My rating

piękne
My rating:  
10.02.2011,  tuna

@Rucki

ja oddałem siebie - nie tyle za historię, co za postać z owej...:-)

Moja ocena

Rosnie gdzies placzaca brzoza,
Ktora objelam ramieniem
I wyrylam na jej korze
Pamiatke...
Twoim Imieniem....
My rating:  
03.04.2010,  frymusna