Banalny strach przed nadzieją | version: 30.09.2013 22:05
W szarości dnia powszedniego
banałach codzienności
nocnych rozterkach -
co dalej ?
Spotkałam Twoje oczy
Więcej przecież nie trzeba
prócz pełnych blasku spojrzeń
Twych niewidocznych gestów
szepczących kruche słowa.
Tak mało może za wiele
Strach że się rozpłyniesz,
Pękniesz jak bańka mydlana
w niespodziewaną godzinę
banałach codzienności
nocnych rozterkach -
co dalej ?
Spotkałam Twoje oczy
Więcej przecież nie trzeba
prócz pełnych blasku spojrzeń
Twych niewidocznych gestów
szepczących kruche słowa.
Tak mało może za wiele
Strach że się rozpłyniesz,
Pękniesz jak bańka mydlana
w niespodziewaną godzinę
Poem versions
- 11.10.2013 18:30
- 1.10.2013 23:57
- 30.09.2013 22:05
- 30.09.2013 22:03
- 30.09.2013 21:59
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
To przychodzi...
....czasem wcześniej czasem później czasem wcale.Ale pada to pytanie;
To co? Już nigdy?
Reszta też trochę póżniej.
My rating
@
OK !@
....napisałam próbną wiadomość na pocztę e-mail,czekamna odpowiedż na poczcie eMuLTIipoetryPozdrawiam
@
szanuję tajemnice,Serdecznie pozdrawiam :)
@
Witam MalwinkoWiem,że literacko jestem jeszcze "daleko od szosy",ale autentyczność,to moje drugie imię,
Pozdrawiam :-)))wiedząc,dlaczego między innymi dziś pojawił się ten wiersz.....:-)
Moja ocena
temat ładny, strach przed utratą.......:)