ostatni obraz | version: 15.07.2013 22:24

author: Zbigniew Budek
5.0/5 | 7


chce się opowiadać o jesieni
a może właściwie o Wszystkich Swiętych

nie można zliczyć ludzi wszyscy patrzą
na wycięty las i obok
nie wycięte jeszcze nieruchome drzewa

ubrane dniem w sukienkę jesieni
droga i miedza nie mogła pomieścić ludzi
pomiędzy nieobecnymi już drzewami był las
teraz chłopcy i bracia i jeszcze jacyś
siekierą wydzielają swoje działki

patrzą na palące się jeszcze
nie do końca zbutwiałe liście
podziwiają dym który jest już sam
szary i czarny ale już wolny naprawdę
nawet widać jak na dłoni
że jest wciąż bezbronny

kiedyś tak nie było
każdy wiedział o swojej kolejce

to wyrąb pod przyszły cmentarz

ma się jak na dłoni
obraz miejsca jakiegoś
którego nie było
wyjdziemy z niego siłą naszej woli
jak czarne plamy przetniemy
bezkres nieba i chmary
czarnych obrazów wron

tu nie będzie nigdy białych ptaków
wiedzą o tym bracia i inni chłopcy
biel zimy też niczego nie zmieni
nawet jak równo i sprawiedliwie
swoją farbą obdzieli wszystko

Opublikowany: 29-10-2007

Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
16.07.2013,  julianna

My rating

My rating:  
16.07.2013,  batuda

My rating

My rating:  
15.07.2013,  Malwina

My rating

My rating: