żelazko z duszą | version: 20.03.2020 02:36
kiedy świt ziewał mgłą
a ramię słońca rozsuwało jej kurtynę
rozpoczynała
lubiłam wówczas patrzeć na nią
żelazko płynęło jak żaglówka
prowadzona kompasem
dłoń trzymała stały kurs
od kołnierzyka po resztę płótna
rozrywała fale z sykiem
wszystko milkło wyziębieniem na wysokości
klosza lampy
tam cumowała
i znów
nastawał spokój tafli jeziora
żelazko miało duszę
też powoli ulatywała
zmęczona przysiadała na wieszaku
a ramię słońca rozsuwało jej kurtynę
rozpoczynała
lubiłam wówczas patrzeć na nią
żelazko płynęło jak żaglówka
prowadzona kompasem
dłoń trzymała stały kurs
od kołnierzyka po resztę płótna
rozrywała fale z sykiem
wszystko milkło wyziębieniem na wysokości
klosza lampy
tam cumowała
i znów
nastawał spokój tafli jeziora
żelazko miało duszę
też powoli ulatywała
zmęczona przysiadała na wieszaku
Poem versions
- 20.03.2020 02:57
- 20.03.2020 02:41
- 20.03.2020 02:36
My rating
My rating
My rating
My rating