W BEZKRESACH | version: 10.01.2020 08:33
W BEZKRESACH MÓRZ WYOBRAŹNI
Nigdy dość skrzydeł, gdzie oczy ponoszą
śladem złudzeń
nigdy dość skrzydeł na przenikanie
na skraje nieba
za membranę ciszy
za ponadczas…
gwiazdorodnych światów
gdzie tylko słowa słuchają kamieni
pięknych kamieni
ulatują w szeptów pergaminy
nie mogąc nic więcej
niż poczekać na chwil drobne czcionki
w mglistych kadrach wspomnień
zagubionych w pajęczynach czasu
pojawiających i zatracanych
na przemian
w lustrach starych zegarów
pierwszej i ostatniej
surrealnej podróży
i wszystko byłoby pięknem
gdyby nie ta dojmująca pustka
bolesnego istnienia
w bezkresach mórz wyobraźni
⊰Ҝற$⊱ ……………………………………………………………… Samotnia, 6 czerwca '19
Nigdy dość skrzydeł, gdzie oczy ponoszą
śladem złudzeń
nigdy dość skrzydeł na przenikanie
na skraje nieba
za membranę ciszy
za ponadczas…
gwiazdorodnych światów
gdzie tylko słowa słuchają kamieni
pięknych kamieni
ulatują w szeptów pergaminy
nie mogąc nic więcej
niż poczekać na chwil drobne czcionki
w mglistych kadrach wspomnień
zagubionych w pajęczynach czasu
pojawiających i zatracanych
na przemian
w lustrach starych zegarów
pierwszej i ostatniej
surrealnej podróży
i wszystko byłoby pięknem
gdyby nie ta dojmująca pustka
bolesnego istnienia
w bezkresach mórz wyobraźni
⊰Ҝற$⊱ ……………………………………………………………… Samotnia, 6 czerwca '19
Poem versions
- 10.01.2020 19:53
- 10.01.2020 08:33
- 10.01.2020 08:12
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating