Teatr Wyspiańskiego …z cyklu moje miasto Katowice | version: 27.11.2017 00:04
Choć jeszcze noc nie odsłoniła żaluzji,
świt przeciąga się ziewając.
Przy dobrze znanych dźwiękach.
Blaszanych pojemników, syren,
nieustających dzwonków tramwajów.
Tylko piesi stąpają cichutko w zamyśleniu;
co przyniesie nowy dzień.
U wylotu Moniuszki posłusznie przystają na zielonym,
niosąc ostatki snów w plecaku.
Czasem zapominają zasłonić dłonią otwarte usta.
Latarnie i neony reklam sklepowych
na Korfantego pobłyskują w oszronionych kałużach.
Prowadzą wprost pod Teatr Wyspiańskiego.
Tam kolumny dostojnością przyciągają wzrok.
Głowy przechodniów same unoszą się by
z szacunkiem rzucić przywitanie.
Oplatają go szyny tramwajowe tworząc ozdobną rozetę.
Odbijając światło jak w blasku fleszy wołają do przechodniów:
sezon otwarty!
świt przeciąga się ziewając.
Przy dobrze znanych dźwiękach.
Blaszanych pojemników, syren,
nieustających dzwonków tramwajów.
Tylko piesi stąpają cichutko w zamyśleniu;
co przyniesie nowy dzień.
U wylotu Moniuszki posłusznie przystają na zielonym,
niosąc ostatki snów w plecaku.
Czasem zapominają zasłonić dłonią otwarte usta.
Latarnie i neony reklam sklepowych
na Korfantego pobłyskują w oszronionych kałużach.
Prowadzą wprost pod Teatr Wyspiańskiego.
Tam kolumny dostojnością przyciągają wzrok.
Głowy przechodniów same unoszą się by
z szacunkiem rzucić przywitanie.
Oplatają go szyny tramwajowe tworząc ozdobną rozetę.
Odbijając światło jak w blasku fleszy wołają do przechodniów:
sezon otwarty!
Poem versions
- 2.12.2017 11:34
- 27.11.2017 00:04
Marku,
bardzo dziękuję za sugestie korekty w 3 ostatnich wersach...jest dużo lepiej. Dziękuję i pozdrawiam:)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Przeczytałem wcześniej Przemka . Jeszcze mi rezonuje, burzącrytm tego. Odczekam i przeczytam jeszcze raz w pracy.
My rating