Spodek...z cyklu moje miasto Katowice | version: 17.11.2017 02:16
osiadłam w centrum choć
południowe arterie lepiej mi znane
nieopodal jądra kapeluszem Spodka
sygnowany dostojnie migocze
odcieniami poświaty gwiazd
nieustannie otwiera dźwiękom właz
a wówczas dusze się delektują kładą
na hamaku pod kopułą rytmicznie
z nutami bujają do wygaśnięcia ostatniego
na scenie światła potem na tarasie - bliżej chmur
z księżycem nucąc tworzą chór a głos niesie
na pobliski szyb Katowice
też by zanucił gdyby był jak kiedyś sobą
południowe arterie lepiej mi znane
nieopodal jądra kapeluszem Spodka
sygnowany dostojnie migocze
odcieniami poświaty gwiazd
nieustannie otwiera dźwiękom właz
a wówczas dusze się delektują kładą
na hamaku pod kopułą rytmicznie
z nutami bujają do wygaśnięcia ostatniego
na scenie światła potem na tarasie - bliżej chmur
z księżycem nucąc tworzą chór a głos niesie
na pobliski szyb Katowice
też by zanucił gdyby był jak kiedyś sobą
Poem versions
- 18.11.2017 13:42
- 17.11.2017 12:07
- 17.11.2017 02:16
My rating
My rating