Kropelki wspomnień | version: 18.06.2016 11:04
Znów
zawiesiły się na firance bezsenności.
Rąbkiem posrebrzanej poświaty oświetlane.
Zmącone
opadają po framudze okna,
Strugą płynącego deszczu dorównują kroku;
nierealnym tańcem uwalniają zmysły.
Prowadzą na parkiet obejmując ramieniem.
Westchnieniem
osiadają na mgle wijących się języków dymu papierosa;
ulotnego popiołem.
Zbratani
odcieniem popielu pną się bluszczem na firmament;
chroniąc czerwień pulsującego żaru.
Wyssany karminem znaczy łzy.
Nawlekają
na nić Ariadny na przemian z paciorkami różańca;
darując odrobinę spełnienia.
Tylko tam kwiaty nie więdną.
Tylko tam zegar cofa wskazówki,
A Charon robi postoje, by ogrzać zimne dłonie...
zawiesiły się na firance bezsenności.
Rąbkiem posrebrzanej poświaty oświetlane.
Zmącone
opadają po framudze okna,
Strugą płynącego deszczu dorównują kroku;
nierealnym tańcem uwalniają zmysły.
Prowadzą na parkiet obejmując ramieniem.
Westchnieniem
osiadają na mgle wijących się języków dymu papierosa;
ulotnego popiołem.
Zbratani
odcieniem popielu pną się bluszczem na firmament;
chroniąc czerwień pulsującego żaru.
Wyssany karminem znaczy łzy.
Nawlekają
na nić Ariadny na przemian z paciorkami różańca;
darując odrobinę spełnienia.
Tylko tam kwiaty nie więdną.
Tylko tam zegar cofa wskazówki,
A Charon robi postoje, by ogrzać zimne dłonie...
Poem versions
- 21.06.2016 02:15
- 18.06.2016 11:07
- 18.06.2016 11:04
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating