Kropelki wspomnień | version: 18.06.2016 11:04

author: Malwina
5.0/5 | 5


Znów
zawiesiły się na firance bezsenności.
Rąbkiem posrebrzanej poświaty oświetlane.

Zmącone
opadają po framudze okna,
Strugą płynącego deszczu dorównują kroku;
nierealnym tańcem uwalniają zmysły.

Prowadzą na parkiet obejmując ramieniem.

Westchnieniem
osiadają na mgle wijących się języków dymu papierosa;
ulotnego popiołem.

Zbratani
odcieniem popielu pną się bluszczem na firmament;
chroniąc czerwień pulsującego żaru.

Wyssany karminem znaczy łzy.

Nawlekają
na nić Ariadny na przemian z paciorkami różańca;
darując odrobinę spełnienia.

Tylko tam kwiaty nie więdną.
Tylko tam zegar cofa wskazówki,

A Charon robi postoje, by ogrzać zimne dłonie...

Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
18.06.2016,  A.L.

My rating

My rating: