Wędrówka donikąd | version: 15.10.2015 18:26
ona przennowłosa a on kruczoskrzydły
niosą swój koszyczek kruchych niepokojów
rozniecają serca by im nie ostygły
choć się po okruszku ścielą w wieloboju
zgubieni w szczegółach wsiąkają na szaro
każdy dzień codzienny kwaśnieje przygodnie
na śniadanie manna na obiad makaron
i wciąż nie wiadomo kto z nich nosi spodnie
pijają nalewkę gdy przytłoczy kryzys
cieszą się gdy pocztą przyjdzie parę dolców
wypatrując znaków tkwią w zwierciadle krzywym
z nadzieją że kiedyś zwiążą koniec z końcem
RC 15.10.15
niosą swój koszyczek kruchych niepokojów
rozniecają serca by im nie ostygły
choć się po okruszku ścielą w wieloboju
zgubieni w szczegółach wsiąkają na szaro
każdy dzień codzienny kwaśnieje przygodnie
na śniadanie manna na obiad makaron
i wciąż nie wiadomo kto z nich nosi spodnie
pijają nalewkę gdy przytłoczy kryzys
cieszą się gdy pocztą przyjdzie parę dolców
wypatrując znaków tkwią w zwierciadle krzywym
z nadzieją że kiedyś zwiążą koniec z końcem
RC 15.10.15
Poem versions
- 15.10.2015 19:24
- 15.10.2015 19:23
- 15.10.2015 19:20
- 15.10.2015 18:26
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating