dolepiony do miłości do gołymbii / z cyklu *jesienne wspomnienia | version: 19.09.2015 10:38

author: Malwina
5.0/5 | 11


jak łojciec społ po szychcie
to musieli my na palcach chodzić

bo jak niy to matka ździeliła szmatą
potym porobił na placu
pojod i poleku szet w kierunku gołymbnika

joch wtedy wiedzioł
że musza łodczekać

aż sie nimi napasie łoczy i serducho

i wtedy
drab do niego z kartkom ze szkoły
pokozać
boch wiedzioł, że tam szmarow
mnij dostana.....bo tak kochoł gołymbie

Poem versions

 
COMMENTS


My rating

My rating:  
18.10.2015,  ParaNormal

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.09.2015,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.09.2015,  Damian

My rating

My rating:  
19.09.2015,  pola

My rating

My rating:  

@ Malwina

Właśnie! A że wiem to wcześniej, to tym bardziej.

@ Marku

mój ojciec nie był górnikiem....pokoleniowo dziadkowie, wujkowie, jak ja zazdrościłam koleżankom, że mieszkają w familoku..ale wychowałam się w tym środowisku...z czasem bracia, mąż, cała rodzina męża....choć zawody mieli inne...dyplomy do szuflady i wtapiali się...

Dziękuję
19.09.2015,  Malwina

Moja ocena

Choćby ze względu na temat, język i okoliczności.
My rating:  

My rating

My rating: